Artykuły eksperckieTacholab - Usługowe rozliczanie czasu pracy kierowców. Szkolenia dla kierowców i firm transportowych, audyty i doradztwo prawne.

Ostatnio głośno się zrobiło na temat badań technicznych pojazdów. A wszystko za sprawą niedawnych zmian w przepisach, a dokładniej nowej sankcji za brak badań technicznych nakładanych przez organy kontrolne.

 

Na temat tych badań możemy przeczytać jeszcze w rozporządzeniu unijnym (WE) nr 1071/2009 ustanawiającym wspólne zasady dotyczące warunków wykonywania zawodu przewoźnika drogowego. Zgodnie z tym rozporządzeniem podmiot prowadzący działalność gospodarczą w zakresie transportu drogowego ma obowiązek wyznaczyć osobę zarządzającą transportem, a ta z kolei osoba ma za zadanie nie dopuścić do powstania poważnych naruszeń przepisów wspólnotowych, w tym w szczególności w zakresie badań technicznych, mających na celu dopuszczenia pojazdów użytkowych do ruchu.

Ustawodawca wskazuje tutaj wyraźnie, iż odpowiedzialność za brak badań technicznych pojazdów używanych w transporcie ponosi firma transportowa lub osoba zarządzająca transportem w tym przedsiębiorstwie, bądź też oba te podmioty jednocześnie. Jest to dobre rozwiązanie, bowiem często kierowcy użytkujący te pojazdy zapominali o konieczności przeprowadzenia badań technicznych pojazdów.

Rozporządzenie to określa również najpoważniejsze naruszenia przepisów transportowych skutkujące wszczęciem postępowania administracyjnego obejmującego w odpowiednich przypadkach kontrolę w lokalach danego przedsiębiorstwa celem ustalenia, czy została utracona dobra reputacja przewoźnika drogowego.
W ramach takiego postępowania organ kontrolny powinien ustalić, czy w tym określonym przypadku i określonych okolicznościach należy orzec o utracie dobrej reputacji. Utrata dobrej reputacji może stanowić bowiem nieproporcjonalną sankcję dla przedsiębiorstwa transportowego.

Porównajmy dla przykładu dwóch przewoźników. Jeden niech będzie właścicielem dwóch pojazdów, natomiast drugi właścicielem dziesięciu pojazdów. Jeżeli każdy z nich nie wykona badania technicznego w jednym z pojazdów, to proporcje będą rozkładały się następująco: u pierwszego przedsiębiorcy ilość pojazdów niepoddanych badaniom technicznym będzie stanowiła 50% jego taboru, a w drugim przypadku będzie to tylko 10%. Ale dla którego z przewoźników sankcja będzie bardziej dotkliwa?

Każde więc ustalenie w zakresie dobrej reputacji powinno zostać należycie rozpatrzone, umotywowane i uzasadnione. Jeśli właściwy organ uzna, że utrata dobrej reputacji będzie stanowiła nieproporcjonalną sankcję, może zdecydować, że dobra reputacja pozostanie nienaruszona. W takim przypadku uzasadnienie zostaje zapisane w rejestrze krajowym, czyli w krajowym rejestrze KREPTD.

Natomiast jeżeli właściwy organ uzna, że utrata dobrej reputacji nie będzie stanowiła nieproporcjonalnej sankcji, wyrok skazujący lub nałożona kara administracyjna będą skutkowały utratą dobrej reputacji. Jeżeli zarządzający transportem utraci dobrą reputację oznacza to, że zarządzający transportem jest niezdolny do kierowania operacjami transportowymi przedsiębiorcy. Wiąże się to z cofnięciem lub zawieszeniem certyfikatu kompetencji zawodowych zarządzającego transportem uznanego za niezdolnego do kierowania operacjami transportowymi, i tym samym ten certyfikat nie będzie ważny w żadnym państwie członkowskim.

Przepisy ustawy o transporcie drogowym mówią o zatrzymaniu certyfikatu kompetencji zawodowej, a zwrotu dokonuje się po ustaniu przesłanek będących podstawą do stwierdzenia niezdolności do kierowania operacjami transportowymi. Czyli w praktyce trudno na dzień dzisiejszy powiedzieć jak będzie wyglądała sprawa utraty dobrej reputacji

A teraz wyobraźmy sobie następujący przypadek. Kupujemy nowy samochód. Pierwsze badanie techniczne samochodu ciężarowego lub autobusu musimy wykonać przed upływem roku od daty pierwszej rejestracji. I z jakiś przyczyn, nie ważne z jakich, tego badania nie wykonujemy. Zatem w przypadku zatrzymania do kontroli naszego pojazdu będziemy podlegali karze administracyjnej oraz procedurze oceny dobrej reputacji naszej firmy.

A czy brak badań technicznych w tym przypadku sprawia, że nasz pojazd nie jest zdatny do ruchu drogowego? Otóż nie. Każdy wie, że nowe pojazdy w zasadzie bez problemu przechodzą badania techniczne na stacjach kontroli pojazdów. Wystarczy tylko o nie zadbać, robić okresowe przeglądy i na bieżąco usuwać wszystkie usterki techniczne.

Zupełnie inaczej będzie się miała sytuacja, gdy my tych przeglądów robić nie będziemy. Wtedy badanie techniczne przeprowadzane na stacji kontroli pojazdów weryfikuje, czy nasz pojazd jest zdatny do poruszania się po drogach i czy może być wykorzystywany do przewozów drogowych.

Co do samej dyskwalifikacji pojazdu z poruszania się po drogach, to wedle niektórych głosów eksperckich, winna ona nastąpić wtedy, gdy pojazd ten nie tylko nie został poddany badany badaniom technicznym, ale również nie spełnia warunków technicznych w zakresie dopuszczenia pojazdów do ruchu. Dużo większym problemem jest stan techniczny pojazdów poruszających się po drogach. W sytuacji niewłaściwego stanu technicznego pojazdów dochodzi do wielu wypadków i ten właśnie stan powinny służby kontrolne, w szczególności te, które będą potem oceniać dobrą reputację firmy przewozowej, brać pod uwagę.

Kierowanie pojazdem bez ważnego certyfikatu stwierdzającego zdatność do ruchu drogowego, jeżeli taki dokument jest wymagany na mocy prawa wspólnotowego, nie powinno być niejako z automatu podstawą do wszczęcia postępowania w zakresie utraty dobrej reputacji przez przewoźnika. Ale jak będzie, czas dopiero pokaże.